poniedziałek, 23 stycznia 2012

Zbliża się nowy sezon F1.

18 marca 2012 roku rozpocznie się tak na 100% procent nowy sezon F1. Ale już dziś ruch w świecie F1 wzrasta. Pierwsza na dziś sprawa to testy Kimi Raikkonena, powracającego do F1 po 2 letniej przerwie. Test odbywa się na bolidzie z 2010 roku i jak zobaczymy po kliknięciu w link wyżej pierwsze szpiegowskie zdjęcia tego wydarzenia już są. Skoro bolidy poszły w ruch choć to na razie jeden to i serca kibiców zaczynają powoli bić mocniej, bo nie ma jak adrenalina wywołana przez ryk silników tych maszyn.
Odmienne stany sercowe wywołują wiadomości z FIA, która to organizacja zakazała (zbanowała) coś czego jeszcze nikt nie widział, mianowicie systemu redukcji unoszenia się przy przyspieszaniu przodu bolidu i zniżania przy hamowaniu.
Zainteresowani wiedzą o co chodzi, ale główna sprawa to czas tej decyzji. Zakaz wyszedł w poprzednim tygodniu na kilka tygodni przed pierwszym testem. A rok temu FIA nie miała zastrzeżeń to takich pomysłów, no cóż polityka.
Główny zarzut do posiadaczy tych systemów to według FIA naruszenie przepisu o zakazie tworzenia ruchomych części aerodynamicznych bolidu. System ten ma wpływać (czy już miał wpływać ) nieprzepisowo na aerodynamikę bolidu redukując ugięcie przodu podczas hamowania. I jak przeczytałem w komentarzu na jednym z blogów skoro ten nowy system zmienia sposób przepływu powietrza podczas hamowania to idąc dalej samego hamowania trzeba też zakazać bo bolid wtedy ugina się i zmienia się jego aerodynamika.
Pionierem w tym systemie miałbyć Lotus i Mercedes. Ferrari miało pracować nad nim intensywnie. Szkoda tylko, że nie zobaczymy jakie korzyści wynikałby z posiadania takich rozwiązań.

Na koniec polecam kalendarz F1. F1 Fanatic Formula 1 calendar

wtorek, 8 listopada 2011

Trzeci bolid i Robert Kubica ciąg dalszy.

Przeczytałem wczoraj artykuł  link, w którym Luca di Montezemolo mówi o swoich obawach dotyczących można powiedzieć ogólnie przepisów regulujący Formułę 1.
Od razu powiem, że zgadzam się z szefem szefów Ferrari choć pewnie diabeł tkwi w szczegółach ale jako człowiek anty socjalistyczny chciałbym żeby więcej świeżości weszło do F1. Świeżości do przepisów bo teraz to te regulacje próbują wiązać wszystko co się da. Jako najgorszy przykład związania można postawić silnik w F1. Przez takie podejście silniki różnych dostawców są niemalże identyczne i nie odgrywają dużej roli w ogólnej formie bolidu. Jeśli samochód ma słabą aerodynamikę to silnik dużo nie pomoże przykład to choćby Mercedes, który podobno robi najmocniejsze silniki a już dwa lata nie może wygrać wyścigu.
Luca di Montezemolo poruszył trzy jak dla mnie ważne rzeczy. Po pierwsze: czy to dobrze, że o formie bolidu w 90% decyduje jego aerodynamika?
Moje zdanie źle i jak pisałem wcześniej jest tyle związanych obszarów jeśli chodzi o konstrukcje bolidu, że chyba nawet trudno to sobie wyobrazić. Gdyby uwolniono chociaż jeden np. skrzynię biegów ciekawe co by konstruktorzy wymyślili. Nie przypadkowo wywołałem skrzynię biegów bo Williams zbudował kiedyś przekładnię nie wymagającą zmiany biegów.
Pewnie od razu niektórzy powiedzą, że takie uwolnienie wygeneruje koszty ale F1 to sport dla bogaczy, a dzisiaj większość kasy co team dostanie to i tak wyda na aerodynamikę to może gdyby mógł wydałby większą cześć na inne innowacje, a nie tylko ten docisk aerodynamiczny.

Druga sprawa poruszona przez Luca di Montezemolo to możliwość sprzedawania bolidów innym teamom czyli w przykładzie bolidy Ferrari mogły by jeździć przemalowane w Sauberze. Zresztą takie coś już mamy chociaż wszyscy zaraz zaprzeczą. Ale Torro Rosso to i tak Red Bull chociaż przepisy dzisiaj mówią, że każdy team ma konstruować swój bolid niezależnie. Jedno słowo hipokryzja. Bo nawet McLaren mocniej związał się z Force Indią i widać po hindusach, że im to służy i tak powinno być żeby środek stawki zagęścić.

Trzecia sprawa za, którą zaczynam coraz mocniej kibicować to możliwość wystawienia przez teamy trzeciego bolidu. Kibicuje coraz mocniej bo sam już o tym pisałem i brat wysłał mi linka. Do tego dochodzą wieści, że rehabilitacja Roberta Kubicy idzie powoli choć i tak dobrze, że do przodu. W  ostatni czwartek Robert miał kolejną operacje tym razem nadgarstka podczas, której wyjęto mu śrubę stabilizacyjną . Jak rozum podpowiada a serce nie che słuchać to wiadomo, że po zabiegach chirurgicznych zawsze musi upłynąć kilka tygodni zanim  można wrócić do swoich normalnych zajęć.
Dlatego kibicuję temu pomysłowi bo może dzięki niemu Robert Kubica trafi do Ferrari.

środa, 2 listopada 2011

Kilka zdań na dziś.

Pierwsza myśl jak mi przychodzi na dziś to sytuacja z Robertem Kubicą. Wczoraj czytałem na angielskich newsach wypowiedz Erica Boullier o tym jak to idzie z powrotem Polaka do teamu. A dzisiaj to samo można znaleźć choćby na onecie. Ogólne odczucie po tych słowach jest takie, że nie jest kolorowo. Wychodzi na to, że nikt nie wiem kiedy Robert będzie mógł jeździć bolidem i przez to nie można sprawdzić i zobaczyć jak mu ta jazda będzie wogóle szła. Takie są obawy szefa teamu Lotus, który czeka na to, aż Kubica zacznie jeździć.
Druga strona to ciekawe czy szef Kubicy jeszcze czeka na niego. Ponieważ tego roczny mistrz GP2 Romain Grosjean jest poważnym kandydatem na drugiego kierowcę w teamie. Do tego Grosjean wydaje być się pupilem Erica Boullier choć może to złe słowo ale napewno szef teamu lobbuje za jego kandydaturą.
Inna sprawa to samo szefowanie teamu bo pozycja Boullier wcale nie jest taka pewna. Od nowego sezonu team ma zmienić nazwę i być tylko Lotusem do tego mogą dość zmiany właścicielskie choć na ten temat to są sprzeczne informację. Z jednej strony pisano, że Renault chce odkupować udziały od Gerard Lopeza, a z drugiej strony ma je kupować Lotus.
Renault zaprzecza i mówi, że mu dobrze jako dostawcy silników i może coś w tym być bo akurat ich silnik zwycięża, a dodatkowo w następnym sezonie Williams będzie jeździł również na ich silnikach.
Kiedyś czytałem też, że Lotusowi zaczyna się powiedzmy nie podobać w F1 i zamiast kupować team to się wycofają.
Cokolwiek jednak się wydarzy to pozycja Erica Boullier  wydaje się być zagrożona z jednej strony przez prawdopodobne zmiany właścicielskie, a z drugiej strony przez kwestionowanie jego zdolności do kierowania teamem i braku pasji w tym co robi.

poniedziałek, 3 października 2011

Zmiany kadrowe i szalony pomysł z Kubicą.

Miałem napisać artykuł o zmianach kadrowych w zespołach F1. Ale nie ma co powielać tematu bo akurat Mikołaj Sokół napisał artykuł Tonący okręt z Enstone i większość spraw została w nim poruszona.
Trochę mnie ten artykuł zasmucił, bo wygląda na to, że Robert Kubica nie ma gdzie wracać tzn. będzie skazany na klasę średnią i sytuację jak w BMW w 2007 roku.
Wspomnę jeszcze dzisiaj o trochę szalonej myśli, która się narodziła w mojej głowie stosunkowo nie dawno. Dotyczy ona Roberta Kubicy i sezonu 2012 no i Ferrari jednak.
Jeżeli coś nie wyjdzie z Renault to o ile wydaje się to dziwne nawet to możliwa może być sytuacja, że Robert Kubica przejdzie do Ferrari nawet jako 3 kierowca z obiecanymi bonusami na sezon 2012 i miejscem w bolidzie w 2013 roku.
Pewnie wiele osób wyśmiało by wręcz taki scenariusz ale są w tym szaleństwie ziarenka prawdopodobieństwa różnego od zera.
Felipe Massa jest niestety za słaby na Alonso i przydałby się ktoś groźniejszy żeby wzmocnić motywację Hiszpana. Walka o to kto jest lepszy równorzędnych kierowców jednego teamu w ostatecznym rozrachunku przynosi profity i to wielopłaszczyznowe.
Dlatego szefostwo zespołu Ferrari po latach trudnych, suchych i straconych może zmienić strategie personalną, ponieważ główni rywale mają wyrównanych kierowców choć może z wskazaniem na jednego lekko lepszego.  Czasem ta różnica jest większa bo np. Vettel zdobędzie drugie mistrzostwo a Webber nie ma żadnego ale poprzedni sezon pokazał, że miał on swoją szanse i co ważne nie da odpocząć swojemu koledze i ciągle go będzie cisnął.
Podobnie w McLarenie gdzie po latach pieszczenia Hamiltona przez team Kovalainenem, przyszedł Button zdominowany jeszcze w poprzednim sezonie i w tym przegrywający zwłaszcza w kwalifikacjach ze swoim kolegą z zespołu. Tylko w tym roku Button i na tą chwilę ma więcej punktów w klasyfikacji niż Hamilton. I napewno team nie płacze z tego powodu, że jest taka sytuacja.

poniedziałek, 26 września 2011

Najgorszy występ Reanult

To co wczoraj pokazali kierowcy Lotus Renault GP to nawet nie żenada. Chociaż z lekkim sarkazmem można zauważyć, że walka  Petrova z Kovalainenem była ciekawa. Nie było jej widać w relacji tv, ale tylko na live timingu. Wydarzenie to nawet zostało zauważone przez Autosport w artykule link.
Ciekawe są przyczyny tak słabej formy teamu. Napewno jedną jest brak kierowcy z najwyżej półki.
Nawet ludzie nie za bardzo lubiący Roberta Kubicę przyznali by, że lepiej team by się prezentował jakby on jeździł.
Inna sprawa to różne wewnętrzne procesy zachodzące w zespole. Wiadomo, że sporo ludzi w tym roku odeszło, cała ta wymiana i przebudowa ma spory wpływ na prace teamu i na updaty, który z Singapuru był klapą bo trzeba było z niego zrezygnować a miał dać nawet ponad sekundę.
Kolejną rzecz to symulator porównywalny do tych, które mają najlepsze teamy. Jak nie dawno było powiedziane jest on w budowie i będzie ostatecznie gotowy na marzec przyszłego roku także trochę późno ale ma być.
Jakby tak poszukał jeszcze powodów to by się znalazło bo o pieniądzach nie można zapomnieć a z nimi tez w teamie bywa różnie raz są a innym razem brakuje.
Konkluzja może być taka, że trudno zespołowi o dobrą formę jak tyle rzeczy się dzieje. Ale jest to doświadczony team i wszystkie te zmiany mają służyć lepszej przyszłości i tego się trzymajmy hehe.

czwartek, 14 lipca 2011

Incepcja Reaktywacja.

Bardzo dawno nic nie pisałem i pora się zmobilizować i zadbać o swój blog :-).
Tyle rzeczy ciekawych i interesujących się wydarzyło przez ten czas niebytu, że trudno zdecydować o czym napisać. Przeczytałem swój ostatni post i oprócz błędów ortograficznych zauważyłem i przypomniałem sobie o tym co napisałem pod koniec.Red Bull w tym roku dominuję na całej linii pole positions 6 wygranych Vettela 3 drugie pozycje na 9 wyścigów to mówi samo za siebie.
Przewaga Red Bula przez ostanie dwa wyścigi znikła bynajmniej w Wielkiej Brytanii przegrali w normalnym wyścigu z Ferrari. Jednak spadek formy czy przejściowy okres Red Bula to zasługa zmian przepisów a nie błędów teamu.
Dzisiaj pojawiła się informacja że to co zakazano na Silver Stone od następnego wyścigu będzie dopuszczone, czyli ban zdjęty. Cała ta zmian przepisów w czasie sezonu to straszny pomysł ale FIA nie próżnuje jak urzędnicy UE.
Pozytywną wiadomością na dziś są słowa Roberta Kubicy mówiące, że od następnego sezonu wraca do normalnego ścigania. Rehabilitacja idzie dobrze i to wszystko cieszy.

piątek, 18 marca 2011

Opony (Aktualizacja)

Można powiedzieć, że o oponach już sporo pisałem. Jednak uważam, że za mało uwagi (może się mylę) poświęcane jest tej tematyce.
Zmiana dostawcy opon może choć na pewno nie musi mieć większy wpływ na F1 niż zmiany w 2009. Trudno powiedzieć czy będzie to zmiana sił, liderów ale napewno zmieni się samo widowisko. Dlatego czekam z dużą ciekawością jak będzie wyglądać pierwsze GP Australli.

Wczoraj przeczytałem w Autosporcie artykuł, streszczenie wywiadu z Pedro de la Rosą, w którym główną sprawą poruszoną były opony.
Sam tytuł tego materiału zwraca uwagę, że jeżeli chodzi o opony to decyzja o ich zmianie w czasie wyścigu w większym stopniu będzie należeć do kierowcy. 
Pedro de la Rosa jest kierowcą (obecnie znowu testerem McLarena), który najwięcej testował opony dla Pirelli. 
Wiedza o dużej degradacji opon jest znana i już ta cecha opon będzie miała duży wpływ na wyścigi. De la Rosa dokłada to, że oprócz początkowej liniowej degradacji opon dochodzi moment, w którym forma opon spada dramatycznie mocno. Dlatego w jego przekonaniu kierowca jadący bolidem musi wyczuć ten zbliżający się moment krytyczny i zjechać na zmianę opon zanim to się stanie.
W jego przekonaniu to kierowca może najlepiej to zrobić choć nie będzie to proste.

Na koniec można powiedzieć, że w tym roku jest większa liczba rzeczy nowych do opanowania przez teamy i kierowców. Patrząc na to matematycznie im więcej jest do opanowania to prawdopodobieństwo zrobienia tego maleje. Co za tym idzie może być tak, że w tym sezonie jeden team może wyraźniej dominować nad pozostałymi bo lepiej sobie poradzi z układaniem tego wszystkiego. I nie chodzi tu tylko o sam bolid i updaty ale i strategię w czasie wyścigu i to czucie opon. Albo będą dominacje różnych teamów na różnych torach co bym wolał żeby było :-).

Dorzucam jeszcze link z F1fanatic o oponach znalazłem go zaraz po tym jak napisałem swój post.  
Miłej lektury!!!!!